Z przeszłości w przyszłość
Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa (pot. Boże Ciało) jest świętem liturgicznym w Kościele katolickim dla uczczenia Jezusa Chrystusa w Najświętszym Sakramencie. Przypada co roku w czwartek po oktawie Zesłania Ducha Świętego. Po raz pierwszy uroczystość obchodzona była w Liège (dzisiejsza Belgia) w 1246 r., a w 1317 r. ustanowiona jako święto dla całego Kościoła zachodniego. Pierwsze wzmianki o obchodach Bożego Ciała w Polsce pochodzą z 1320 r., gdy święto zostało wprowadzone w diecezji krakowskiej.
Geneza
Zwyczaj ubierania drogi w Spycimierzu na uroczystość Bożego Ciała powstał w trudnym do sprecyzowania okresie, bowiem nieuchwyconym w archiwalnych przekazach źródłowych. Ustalenie jego genezy opiera się jedynie na przekazach ustnych. Za najdalej sięgający wstecz przekaz należy uznać legendę o pojawieniu się tego zwyczaju wraz z powrotem żołnierzy napoleońskich do swej rodzinnej wsi. Mieli oni zaobserwować podobne zwyczaje w Europie i przeszczepić je na grunt polski. W przekazach międzypokoleniowych mieszkańców pojawiają się wzmianki, że zwyczaj sięga okresu międzywojennego albo początku XX w. Najstarszy pisemny przekaz znajdziemy w kronice parafialnej z roku 1957. Wzmiankę na ten temat zawdzięczamy wizytacji biskupa w parafii połączonej z uroczystością Bożego Ciała. Sposób komponowania kwietnych kobierców zmieniał się i ewoluował przez lata. Początkowo używano żółtego piasku i gałązek, dawny wystrój był zatem skromny. Później zaczęto wykorzystywać kwiaty, a obecny sposób ubierania trasy ukształtował się po 1945 r.
Na chwałę Bożą
Niewątpliwie genezy tego zwyczaju w parafii Spycimierz trzeba szukać w niezwykle silnym kulcie Eucharystii, który motywuje parafian do staranności i poświęcenia w przygotowanie trasy procesji. Głęboka wiara często przewija się w wypowiedziach mieszkańców: Kto co może, to z ogródka najlepsze róże, najlepszy kwiat rwą, nie patrzą. Ważne, żeby dać i żeby wyglądało ładnie. W Śpicimierzu są tacy, co hodują w ogródkach kwiaty specjalnie na Boże Ciało. I to jest wszystko robione na chwałę Bogu. Bezinteresownie, bez pieniędzy, nikt nie woła za nic złotówki, czy za paliwo. Jak sami spycimierzanie mówią, całość przygotowań do obchodów robią […] na chwałę Panu. Tylko tak! Bo On tylko raz w roku idzie przez nasze drogi, idzie pobłogosławić nasze domy i zobaczyć, jak mieszkamy, jak żyjemy, wśród nas przechodzi, żeby pobłogosławić naszą wieś. A my chociaż po tym skromnym dywanie kwiatowym za to. Ponadto są bardzo dumni ze swojej tradycji i dokładają wszelkich starań, żeby przygotowane dywany kwiatowe były jak najpiękniejsze. Bardzo ważne dla mieszkańców parafii jest to żeby było pięknie. Jedni drugich prześcigują z pomysłami, z wystrojem, każdy chce, żeby jego było najładniejsze. […] Ludzie obcy przychodzom, podziwiają, mówią: matko, jak tu pięknie, ile pracy tu trzeba włożyć. Wiadomo, że to motywuje, ale i tak jest taka duma w środku. Ja jestem wtedy dumna. Ale to nie dla siebie, czy dla sąsiada, tylko wszyscy wspólnie robimy te dywany na chwałę Bożą. Było pięknie, obchodziliśmy to jakoś pięknie wszystko, ale nie było tak, jak teraz. Teraz jest po prostu super, super pięknie.
Procesja
Monstrancja z Najświętszym Sakramentem procesyjnie przenoszona do czterech ołtarzy nierozerwalnie wiąże się z uroczystością Bożego Ciała w parafiach w Polsce. Oskar Kolberg, XIX-wieczny wybitny etnograf, w swojej serii wydawnictw opisujących lud w poszczególnych regionach, w tomie Kaliskie (DWOK, t. 23) napisał krótką ogólną notatkę historyczną o procesji na Boże Ciało w byłym województwie sieradzkim: „Uroczystość Bożego Ciała wyprowadza liczną processyę z kościoła na wieś lub na dziedziniec dworski, gdzie jak zwykle przy czterech ołtarzach, na cztery strony świata świeżo wystawionych, miejscowy kapłan przez kolatora-dziedzica prowadzony, przy pomocy jakiego zakonnika z blizkiego klasztoru przybyłego, obrządku religijnego dopełnia”.
Niektóre procesje, tak jak na przykład w Łowiczu, wyróżniają się bogatą oprawą w postaci długiego korowodu wiernych ubranych w tradycyjne stroje łowickie. W Spycimierzu i kilku wsiach na Opolszczyźnie kultywowany jest zwyczaj układania kwiatowych dywanów na trasie procesji, jednak tylko w Spycimierzu kapłan z monstrancją, a za nim reszta uczestników na całej trasie idą po dywanie z kwiatów.